Zaloguj się
Wan001274
Rihito w opałach?!
Czy w końcu zostanie schwytany?!
Jail udaje się do kwater dowództwa zdać raport z potyczki z „Diabłem z otchłani”. Przełożony wytyka mu pogwałcenie zasad podczas walki. Jaila i jego podwładnych może czekać sroga kara… chyba że przystanie na pewną propozycję. Jest to… aresztowanie Rihito! Gdy porucznik wraca, Rihito, domyślając się powagi sytuacji, postanawia sam oddać się w ręce wojska. Jednak Nana nie ma zamiaru się z tym pogodzić…
Kupując teraz ten produkt otrzymasz 1 punkt lojalnościowy. Twój koszyk wyniesie 1 punkt które mogą być zamienione na jeden bon o wartości 0,50 zł.
Plunderer 04
Rihito w opałach?!
Czy w końcu zostanie schwytany?!
Jail udaje się do kwater dowództwa zdać raport z potyczki z „Diabłem z otchłani”. Przełożony wytyka mu pogwałcenie zasad podczas walki. Jaila i jego podwładnych może czekać sroga kara… chyba że przystanie na pewną propozycję. Jest to… aresztowanie Rihito! Gdy porucznik wraca, Rihito, domyślając się powagi sytuacji, postanawia sam oddać się w ręce wojska. Jednak Nana nie ma zamiaru się z tym pogodzić…
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
PRZED TRZYSTOMA LATY…
Po niezłym pierwszym tomie i kolejnych dwóch utrzymanych na naprawdę świetnym poziomie, nadszedł czas sprawdzianu dla serii „Plunderer”. Tempo części czwartej jest bowiem spokojniejsze, akcja z założenia też jest mniej spektakularna. Poza tym cała opowieść dociera do momentu, gdzie już samo granie na sentymentach czytelników i żonglowanie doskonale wszystkim znanymi motywami nie wystarcza. Na szczęście Suu Minazuki doskonale wybrnął z tego zadania, serwując nam dojrzałe, równie dobre co poprzednie odsłony rozwinięcie swojej opowieści, w którym znajdziecie wszystko to, co pokochaliście do tej pory.
Po walce, którą niedawno stoczył, Jail zostaje wezwany przez dowództwo. Czyżby na jaw wyszła prawda o tamtejszych wydarzeniach? Jeśli tak zarówno on, jak i jego towarzysze mogą zostać skazani na śmierć. Spotkanie z szefem pozwala mu jednak odkryć prawdę o żołnierzach w czarnych mundurach, z którymi stoczył walkę. Niestety, góra już wie, co takiego działo się na miejscu i kogo ukrywa Jail. Jedynym sposobem na ocalenie dla niego i jego towarzyszy staje się aresztowanie Rihito. I tu pojawia się problem. Jail i pozostali zyskują okazję zobaczenia tego, co wydarzyło się przed trzystu laty. Czy poznanie całej prawdy o Czerwonych Baronach i pozycji Rihito w oddziale pozwoli mu inaczej spojrzeć na to, co się dzieje i zbuntować się przeciw władzy?
W przypadku poprzednich tomów pisałem, że największą siłą „Plunderer” są tajemnice, szybka akcja, doskonałe uchwycenie wszystkich najważniejszych elementów shounenów (z łagodną erotyką włącznie), realizm w prezentacji walk (czyt. dużo detali i sporo rzezi), a wreszcie także humor, połączony z odpowiednią powagą i dramaturgią. Ale przecież na sporo pytań odpowiedzi dostaliśmy już w poprzednim tomie i to tam także czekała nas jedna wielka akcja, która autentycznie porywała. Teraz, kiedy napięcie nieco opadło, istniało ryzyko osłabienia jakości serii. Jak już jednak wiecie, nic takiego się nie stało.
Owszem, jak wspominałem, tom jest nieco spokojniejszy. Po wydarzeniach, których dopiero byliśmy świadkami nadszedł czas na swoiste rozprężenie. Ale autor jednocześnie pokazuje, że wcale nie zdjął nogi z gazu – jedynie zmieniła się sceneria, w której tempo tak bardzo nie rzuca się w oczy. Dzięki temu dostajemy coś, co usatysfakcjonuje nie tylko miłośników poprzednich tomików „Plunderera”, ale też – jak i cała ta seria zresztą – fanów shounenów. Chyba już Was zresztą do tego przekonałem (oczywiście jeśli nie zrobił tego sam opis fabuły ;) ), więc to wzmianka właściwie jedynie dla formalności.
*I dla formalności warto wspomnieć też o doskonałej szacie graficznej. Owszem, mangacy zawsze (a przynajmniej niemal zawsze) przykładają wielką wagę do wykonania, ale i tak nie brak dzieł, które w szczególności wpadają w oko. „Plunderer” zdecydowanie do nich należy, z tym swoim doskonałym wyważeniem cartoonowości i realizmu (coś na poziomie, do jakiego przyzwyczaiła nas „My Hero Academia”). Świetna dynamika scen akcji, doskonałe oddanie wszystkich detali, znakomita prostota, która kupuje nas swoim urokiem… Wszystko to robi duże wrażenie, łącznie ze znakomitą fabułą, dlatego bez zbędnego przedłużania polecam gorąco. Ta seria wciąga i pozostawia po sobie duży niedosyt, a to jedna z najlepszych rekomendacji, jaką można wystawić rozrywkowej opowieści.